Mieszkam w Szwecji już kilka lat i pewne rzeczy nadal mnie zaskakują. I mimo, że do Szwecji przeprowadzałam się z sąsiadującej Norwegii, to wiele rzeczy przykuło moją uwagę na początku. Do niektórych przywykłam, inne nadal są “dziwne”.
Poniżej przedstawiam Ci listę 7 rzeczy, które mogę zaskoczyć Cię w Szwecji, szczególnie w pierwszych tygodniach pobytu w tym kraju.
1. W Szwecji wszyscy jesteśmy DUKTIG, czyli na każdym kroku słyszysz o swojej zajebistości
Pierwszym słowem jakiego nauczysz się w Szwecji będzie “Hej!”, a drugim “duktig”.
Duktig oznacza: dobry, sprytny, mądry, super, zajebisty, najlepszy z najlepszych. I tu wszyscy są duktig! Każde dziecko jest duktig. Ale nie tylko raz dziennie. Tutaj dzieci słyszą, że są duktig około 2 098 444 w ciągu każdego dnia. To na pewno podbija poczucie własnej wartości do nieba i jest ważne dla każdego (szczególnie dla małych istot ludzkich). Ale czy z duktig można przesadzić? Otóż moim zdaniem tak.
Osobiście potrzebuję chyba jeszcze kolejnych 10 lat w Skandynawii, aby zrozumieć i zacząć mówić duktig non stop do każdego.
2. Szwedzi boją się konfrontacji, czyli wszystko jest super, z wyjątkiem, że nie jest
Czekasz na konstruktywną krytykę? Czekasz, aż ktoś powie Ci, że wykonałaś/eś swoją pracę źle? Czekasz aż ktoś poprawi Twoje błędy językowe / wymowę?
No to się nie doczekasz 🙂 Szwedzi Ci tego nie powiedzą, na pewno nie wprost.
Kiedyś usłyszałam, że nie jestem jak szwedka i nie mam “średnio tłustego mleka pod nosem” (To takie wyrażenie. Średnio tłuste mleko, bo nie może być za chude, ani za tłuste. Jest takie średniawe. Mleko pod nosem ma podobne znaczenie jak w Polsce).
Zapytałam o co chodzi, że coś jest ze mną nie tak? Otóż ja podobno mówię co myślę i to tak raczej prosto z mostu. No! I tu się tak nie robi 🙂
PS. To był komplement. Bo samych Szwedów męczą te grzeczne uśmiechy, unikanie konfrontacji i owijanie wszystkiego w bawełnę.
3. Na basenie w Szwecji chodzi się na boso (w klapkach będziesz dziwakiem). A prysznic tylko na golaska!
Pamiętam jak poszłam pierwszy raz do SPA z moją szwedzką drugą połówką i zabrałam klapki (o dziwo, jego też do tego zmusiłam). Otóż tak się tu nie robi. Tak, wiem: higiena, grzyby i cała reszta którą straszą nas w Polsce. W Szwecji tak nie straszą. Każdy chodzi na boso, kąpie się i przebiera na golaska i to zupełnie normalna sprawa. Od kilku lat praktykuję sama tą szwedzką bezklapkową codzienność i moje stopy oraz ciało grzyba nie znają.
PS. Przyznam, że ciężko było mi się do tego przekonać i wystawić stopy na liczne niebezpieczeństwa szwedzkiej posadzki, ale dałam radę. Chodzę na bosaka i nago (oczywiście w damskiej przebieralni) i bardzo lubię tą wolność (stóp i całej reszty).
4. Lunch w Szwecji to święto, czyli nie dzwoń, nie pisz i najlepiej zniknij na godzinkę w ciągu dnia
Moja ulubiona tradycja. Mimo, że jestem godzinę dłużej w pracy w porównaniu do moich polskich koleżanek to nie oddałabym za nic w świecie mojej przerwy na lunch!
Lunch jest przeważnie w godzinach 11-14 i w tym czasie większośc reastuaracji, kiosków a nawet sklepów sprzedaje lunche. Koszt jest niższy od tradycyjnego dania i przeważnie serwowany w formie bufetu.
Przerwa na lunch to nie tylko jedzenie. To oderwanie się od komputera, gumaków albo rękawic (zależy gdzie pracujesz). To przerwa dla głowy, czas na rozmowę ze znajomymi, czas na odcięcie się od pracy i małą regenerację.
W czasie lunchu nie powinno się nikomu przeszkadzać. To taki czas święty dla każdego pracownika w Szwecji. Masz coś do “załatwienia”? Wykonaj telefon przed 11, albo po 12. Czekasz na odpowiedź na Twojego super ważnego emaila? Nie oczekuj jej w czasie lunchu. Jesteś nowa/wy w Szwecji i zaczynasz swoją pierwszą pracę? Idź na lunch w wyznaczonej godzinie, idź na lunch z nowymi kolegami, idź na lunch do pobliskiej knajpki, albo podgrzej jedzenie przyniesione z domu.
Pracowanie podczas lunchu nie będzie dobrze widziane! Serio 🙂
5. W Szwecji kawę pije się zawsze i wszędzie, w domu musisz mieć zapas na rok – inaczej Cię wydziedziczą
Kiedyś popełniłam duży błąd. Powiedziałam teściowej, że “kawa się skończyła”. No do takich rzeczy się nie przyznaje. Nigdy! Szwedzi przodują w kawowych statystykach, a wyprzedzają ich chyba tylko Finowie.
Kawę pije się zawsze i wszędzie. Rano, trochę później rano, chwilę później niż trochę później rano, po lunchu, chwilę po lunchu …. chyba rozumiesz. Ciągle.
Sposobów na parzenie kawy jest kilka. Są expresy, presy, kawiarki i inne słowa których nie znam po polsku. Ważne, żeby nie było fusów (i mleka).
To w Szwecji po raz pierwszy spotkałam się z kawą podgrzewaną w mikrofali. Spotkałam również 2 osoby podczas mojej 4-letniej kariery w tym kraju, które głośno przyznały się do tego, że kawy nie piją.
6. Szwedzi nie obierają ziemniaków
Obieranie ziemniaków w moim domu rodzinnym to jak mycie zębów. Czynność wykonywana codziennie, no chyba, że akurat jest święto i się zapomni. No a w Szwecji tak nie jest. Ziemniaków się nie obiera i tyle. Gotują je w skórce, całe, niepokrojone ziemniaki. Szok! Jak tak można? Niektórzy obierają je ugotowane na talerzu, inni nie. Ja też już nie obieram i lubię tą nową tradycję. Bardzo praktyczna rzecz. Oszczędza czas + podobno pod skórką znajdują się dobre rzeczy.
PS. Ziemniaki znacznie częściej je się w innych formach, np. mus czy jakieś inne papki. Bardzo tłuste (z masłem i śmietaną) i bardzo smaczne.
7. Toalety dla niepełnosprawnych nie mają tradycyjnego zamka. Działają nieco nieintuicyjnie.
Otóż jeśli wejdziesz do publicznej toalety w Szwecji i nie znajdziesz zamka do zamknięcia drzwi od środka to nie panikuj. Podnieś klamkę “do góry” i po sprawie- drzwi zamknięte 🙂 Na takich drzwiach przeważnie znajduje się obrazek z instrukcją, ale czasem go nie ma. A więc jeśli masz potrzebę i nie chcesz, aby ktoś podejrzał jak załatwiasz swoje potrzeby to spróbuj podnieść klamkę. Jak na zdjęciu poniżej. Powodzenia!
A co mówią inni o Szwecji?
Krtókie zestawienie autorów, bloggerów oraz instagramerów 🙂 *w budowie
- Katarzyna Tubylewicz – adres strony www Kasi ze wszystkimi jej publikacjami
- „Szwedzka sztuka kochania” Katarzyny Tubylewicz – wywiad z Katarzyną w podcaście Łosiologia
- Instagramowe Konta O Szwecji. Po Polsku – zestawienie Mateusza z bloga Pora na Trip