Uwielbiasz podcasty? A może jeszcze Cię nie przekonały? Niezależnie od tego, do jakiej grupy należysz, w tym krótkim odcinku dowiesz się, jak znaleźć czas, by słuchać ich więcej i częściej lub żeby sprawdzić, czy ta forma przekazu jest w ogóle dla Ciebie.
Poznasz moje ulubione sposoby na znalezienie chwili w słuchawkach. Ale o tym wszystkim nie będę mówić sama. W tym odcinku usłyszysz też inne podcasterki i moje słuchaczki, które opowiedzą, kiedy najczęściej i najchętniej słuchają podcastów. Pojawia się też wzmianka o aplikacjach podcastowych.
Miłego słuchania!
Ludzie dzielą się na tych, którzy wciągają podcasty nosem, są też tacy, którzy ich nie lubią i nie mają czasu na słuchanie. No i pewnie znajdzie się też taka grupka gdzieś tam pomiędzy. W dzisiejszym odcinku chcę przekazać Ci, jak wyczarować czas na słuchanie podcastów. Ten odcinek zacznę od moich top 3. W kolejnej części usłyszysz, jak robią to inni podcasterzy oraz słuchacze Łosiologii, a na koniec wypunktuję całą resztę. Będzie też trochę o aplikacjach, czyli o miejscach do słuchania podcastów. Przy mikrofonie Alicja Siarkiewicz, a to jest 28 odcinek podcastu Łosiologia. Zapraszam!
Dlaczego akurat taki nieskandynawski odcinek? Odkąd zaczęłam nagrywać, w sumie to już nawet trochę wcześniej, zauważyłam dwie rzeczy: pierwsza, najbardziej popularna rzecz to jest: „Nie mam czasu!”, a druga to: „No, nie słucham podcastów, bo nie lubię, nie rozumiem, czym się ludzie jarają i w ogóle podcasty są głupie”. Więc pomyślałam, że zacznę tak trochę od końca, czyli od takiej krótkiej dygresji na temat „nie rozumiem” i „nie lubię”. Bo ja sama, jak mówię, że czegoś nie rozumiem i że coś jest głupie, i że ja nie będę robić tak jak inni, to się zastanawiam: „Hmm… Dlaczego ja tak myślę? Skąd się to wzięło w mojej głowie? Czy to dlatego, że to coś tutaj – podcast – jest rzeczywiście takie głupie? A może powód leży po mojej stronie?”. No bo na przykład nie znam tego czegoś, boję się zacząć, nie wiem jak, nie umiem poprosić o pomoc czy o wytłumaczenie. No ogólnie nie ogarniam, może dlatego nie lubię, jestem źle nastawiona. Albo po prostu bronię się przed poznaniem tego czegoś.
I tak było właśnie w moim przypadku, bo gdy kilka lat temu mój partner wprowadził mnie w świat szwedzkich i amerykańskich podcastów, to ja go poinformowałam, że: „Halo, halo! Mój drogi, po polsku to nie ma nic. Nie ma po polsku dobrych podcastów przecież i daj mi święty spokój”. I okazało się, że polskie podcasty są, istnieją, są dobre i jest ich coraz, coraz, coraz więcej. A druga, moja ulubiona, strona medalu to: „Nie mam czasu, nie mam czasu na słuchanie podcastów”. No i ten odcinek ma na celu pomóc Ci w znalezieniu tego czasu.
Przechodzę więc do listy aktywności, podczas których można słuchać podcastów. Zaczynamy!
Numer 1.
Numer jeden to jazda samochodem. Kiedyś jeździłam bardzo dużo i bardzo często po około trzy, pięć godzin na jeden wyjazd w jedną stronę i podcasty po prostu ratowały mi życie. Zmieniałam tytuły, języki, gatunki – robiłam wszystko, żeby się nie zanudzić w tej długiej trasie i dlatego dałam to jako punkt numer jeden. Tak zaczęłam i tak najbardziej lubię, tak się przyzwyczaiłam i to już mam we krwi. Jak gdzieś jadę na trasę, to muszę mieć słuchawki i sobie wybieram różne podcasty do słuchania.
Oczywiście nie polecam słuchać, gdy jesteś gdzieś w środku miasta, gdzie się trzeba skupić i trzeba ogarniać. Chodzi mi bardziej o długie trasy, jakaś autostrada albo droga szybkiego ruchu. Oczywiście trzeba to dostosować do swoich warunków, potrzeb i umiejętności. U mnie to było tak, że jeździłam dużo po szwedzkich lasach, gdzie spotykałam jeden samochód na godzinę albo i mniej. Tak że to trochę inna sytuacja, ale no tak… To jest chyba jedna z najbardziej popularnych aktywności.
Numer 2.
Numer dwa to spacery, takie po mieście albo jakieś power walki gdzieś, gdzie potrzebujesz zabrać swoje nogi na spacer, a głowa w tym czasie może dowiedzieć się czegoś pożytecznego lub zabawnego.
I w tym miejscu polecam Ci mój pierwszy e-buczek, który jest właśnie między innymi o spacerach, o ruchu i o przebywaniu w naturze. I choć tam, w tym e-buczku, skupiam się na tym, dlaczego warto być w tej naturze i dlaczego warto tam przebywać świadomie, to wcale nie jest tak, że trzeba to robić absolutnie zawsze. Czasem można sobie założyć słuchawki, założyć wygodne buty i wyjść na zewnątrz, wyjść na rower albo na rolki i po prostu udać się gdzieś, żeby nie siedzieć w domu, okej? Okej. I w tym dokumencie znajdziesz 35 sposobów na mikroprzygody w naturze, a to wszystko do pobrania za darmoszkę na www.losiologia.pl. Polecam!
Uff… (wdech, wydech) To była pierwsza reklama czegoś mojego, co daję za darmo, a tak się zestresowałam, że aż sobie zapisałam co do słowa wszystko, co chciałam Ci powiedzieć. Ale! to jest bardzo fajny e-book. Polecam Ci go serdecznie.
Przechodzę dalej, do listy.
Numer 3.
Numer trzy to gotowanie. U mnie sprawdza się podczas długich, niedzielnych seansów w kuchni, gdy ja gotuję, na przykład na cały nadchodzący tydzień pracy. Tak się nauczyłam, nauczyliśmy, gdy pracowaliśmy na zmiany, że przygotowujemy wszystko w niedzielę albo dzień przed rozpoczęciem tej pracy i robimy na kilka dni lunche i obiady, żeby już potem, w tygodniu mieć czas wolny. Tak że jak ja sobie myję te warzywa, obieram je, tłukę się z tymi garnkami, smażę coś, piekę, no i potem – wiadomo – trzeba to posprzątać, powycierać, popakować w te lunchboxy. Dżizys. To zajmuje mi około dwóch godzin, zależy. Zależy, co robię, czasami dłużej i w tym czasie mam słuchaweczki na uszach i sobie czegoś słucham. Zawsze wybieram co? To też nie jest tak, że… Jak mam jakiś nowy przepis i muszę się skupić, odmierzyć ileś czegoś albo zważyć, albo przeczytać, co trzeba tam zrobić – to wtedy nie słucham albo robię pauzę i muszę się skupić. Ale już potem, jak trzeba myć gary czy coś smażyć, czy obierać, to nie trzeba się na tym skupiać wcale, można się przenieść w świat, jaki tylko chcemy, jaki tylko sobie znajdziemy na tym Spotifyu na przykład.
Okej, w ten oto piękny sposób zakończyłam punkt numer trzy i przeszłam do tego Spotifya, bo ja jestem mu wierna. W 99 procentach słucham podcastów na właśnie tej aplikacji i uważam, że nie ma co komplikować sobie życia. Skoro te podcasty tam już są, aplikacja jest za darmo, działa na Androidzie, działa na iPhonie, no to – że tak powiem – po co sobie utrudniać życie, jak można mieć tę jedną aplikację i sobie tam wszystkiego słuchać. Oczywiście Ty wybierzesz, co chcesz, ale ja polecam Spotify. Nie będę Ci tutaj robić listy wielkich aplikacji do słuchania. Spotify jest popularny, nie płacą mi za tę reklamę, tak tylko mówię. Można też oczywiście używać Google Podcasts i Apple Podcasts albo oglądać/słuchać podcasty na YouTubie – ja tego nie robię.
Okej, a więc to było moje top 3. Teraz oddaję głos moim słuchaczom. Zobaczymy, co oni mają do powiedzenia.
Cześć! Najczęściej słucham podcastów w ruchu, rzadko zdarza mi się ich słuchać, gdy nic innego nie robię. Gdy jestem w drodze i wiem, że ona na przykład potrwa minimum pół godziny, to włączam właśnie wtedy ulubiony podcast w aucie, w samolocie, w pociągu. I oczywiście też na spacerze, ale zwykle tylko w drodze do lasu, bo w samym lesie chcę już się wyciszyć, posłuchać naturalnych dźwięków natury, no i podcast raczej temu nie sprzyja. Czasem też słucham podcastu, gdy gotuję, myję auto albo pracuję w ogrodzie. Swoją drogą podcast na dobrych słuchawkach świetnie zagłusza wycie myjki ciśnieniowej – polecam każdemu takie właśnie rozwiązanie. Pozdrawiam Was serdecznie.
– Monika z Ministerstwa Zmian Wewnętrznych
Podcastów zaczęłam słuchać jakoś w 2016 roku i to był czas, kiedy dzień w dzień razem z moją przyjaciółką jeździłyśmy do szkoły i ze szkoły komunikacją. Tematy do rozmowy się już skończyły, słuchanie muzyki trochę nam się znudziło, więc ona znalazła coś takiego jak podcasty, to była dla nas zupełna nowość. Jakiś czas temu zaczęłam słuchać podcastów do sprzątania, żeby sobie ten czas umilić, czyli zaczynałam sprzątać i włączałam wtedy podcast. To jest niesamowite, jak się tworzą nawyki. Zauważyłam, że teraz nie mogę słuchać podcastów, leżąc po prostu na łóżku, ponieważ, kiedy zaczynam, to automatycznie wstaję i nawet sama nie zauważam, kiedy zaczynam sprzątać.
– Julia z Świat Burzy
Tą wypowiedzią Julia przypomniała mi wypowiedź mojej gościni odcinka o nauce języków, czyli facetki od hiszpańskiego – Ady. I to będzie taki śmieszek. Wypowiedź trochę wycięta z kontekstu, ale też chodzi o podcasty, też chodzi o słuchanie bardziej takie… No też było o słuchaniu. Znajdę ten fragment i zobaczysz, o czym mówię, a potem lecimy dalej z listą.
To mają być przyjemne podcasty do sprzątania kibla (śmiech).
Ojejku, odcinek z marca nadal mnie śmieszy. To była Ada z odcinka dziewiątego. Jeśli jeszcze nie znasz tego odcinka, to serdecznie Cię do niego zapraszam. Rozmawiałyśmy o metodzie naturalnej jako najlepszej metodzie do nauki języka. Koniec śmieszków, wracamy do dziewczyn. Zostały nam jeszcze dwie wypowiedzi, podsumowanie i zakończenie.
Podcastów słucham najczęściej podczas spacerów z psem, wykorzystując aplikację, która jest wbudowana w mojego iPhone’a.
– Adrianna z emigracjaposukces.com
Cześć! Tu Agata Borowska, prowadzę podcast Podkastynacja. Jestem fanką podcastów nie tylko od strony twórczyni czy współtwórczyni albo montażystki, ale także jako słuchaczka. To jest moja ukochana forma, która teraz dodatkowo idealnie pasuje do mojego aktualnego stylu życia, czyli takiego, w którym trudno cokolwiek czytać albo oglądać, bo największej części uwagi domagają się dzieci. I dlatego podcasty towarzyszą mi w trakcie spacerów, zabaw. Jeśli oczywiście nie muszę być podczas tych aktywności skupiona na 100 procent na sprawdzaniu, czy któryś berbeć nie ryzykuje życiem.Podcasty towarzyszą mi też w trakcie czynności domowych i w ogóle są bardzo przyjemnym tłem, dzięki któremu mózg też fajnie funkcjonuje. Nie słucham kolejny raz tej samej playlisty muzycznej, tylko dowiaduję się czegoś nowego albo po prostu zażywam rozrywki. Ale też nie chciałabym przechwalić podcastów jako idealnego wypełniacza do tego domowego tła, bo jednak nie lubię aż tak wystawiać na próbę mojej podzielności uwagi i jeśli nie jestem w stanie się skupić na słuchaniu, choć teoretycznie spacer czy gotowanie temu służy, to zostawiam sobie to na inną okazję. Albo słuchanie, albo gotowanie – w zależności od tego, jak ciekawy jest odcinek, którego słucham.Podcastów najczęściej słucham przez Spotify, bo tam jest dostępna chyba największa liczba polskich twórców. Niektórych próżno szukać na moim ukochanym Spreakerze, a szkoda, bo tylko tam mam ustawione powiadomienia o nowych odcinkach i jest o wiele większe prawdopodobieństwo, że od razu będę słuchać.
Pozdrawiam radiowo i podcastersko.
– Agata, Podkastynacja
Na zakończenie podsumujemy to wszystko, czyli tak:
Numer 1. Dla mnie osobiście to jazda samochodem.
Numer 2. Prace domowe, różne: sprzątanie, gotowanie, mycie tych firanek i okien – nie wiem, nie robię już tego, dawno nie robiłam. Jakieś takie nudne domowe przygody, to znaczy właśnie jak Ada mówi: „do sprzątania kibla” na przykład. Mogą być to prace pozadomowe, czyli prace w ogrodzie, koszenie trawy, grabienie liści, odśnieżanie – tak właśnie, odśnieżanie.
Kolejny punkt to ruch, mój ulubiony, czyli na przykład spacery, bieganie. Bieganie jest mega popularne, to znaczy słuchanie podcastów podczas biegania. Ale bieganie też. Jazda rowerem, rolki, rzeczy, które lubisz robić w ruchu na zewnątrz i które zajmują trochę czasu.
Na mojej liście znalazł się jeszcze remont, ponieważ już dawno, wiele miesięcy temu zaczęliśmy remont i on nadal się ciągnie, i jeszcze będzie trwał, tak że wszystkie prace remontowe typu demolka ścian, podłóg, sufitów, czegokolwiek, malowanie, przybijanie gwoździ czy odkręcanie śrubek – generalnie wszystko, co możesz robić w domu albo na budowie. Prace remontowe zajmują bardzo dużo czasu, są ciężkie i tak dalej, i tak dalej. Słuchanie podcastów idealnie umila czas.
Ale także praca. Moja zawodowa praca bywa różna, ale czasami jestem w terenie i mierzę. Jestem geodetą, więc czasami mam jakiś pomiar i jeszcze, jak miałam takie pomiary bardziej skomplikowane, precyzyjne, gdzieś się trzeba skupić – jest się na przykład na budowie, gdzie nie można słuchać radia czy w ogóle niczego nie można słuchać, bo trzeba mieć kaski, być skupionym i jeszcze założyć ochraniacze na uszy i tak dalej – więc wtedy nie. Ale mam czasami takie prace, że idę w środku lasu po ścieżce i na przykład ostatnio taką miałam, że mierzyłam lampy. Tak – ponad 500 lamp, to taki pomiar. Nieważne, ale chodziło o to, że ja musiałam iść na spacer i co ileś tam metrów, jak ta lampa była – pyk! zmierzyć, pyk! zmierzyć. To mi zajęło bardzo dużo godzin i wtedy słuchałam sobie podcastów – i to było cudowne. Ja bardzo chciałam iść, a wszyscy mówili: „Weź sobie quada, poproś kogoś, oni cię quadem zawiozą albo dadzą ci tego quada, albo w ogóle jedź samochodem po tych ścieżkach. Spoko, większość i tak jest zaasfaltowanych, bo…”. No bo co? No bo w lato jeżdżą na takich rolko-nartach, więc tam jest asfalt. Ja mówię: „Nie, spoko, ja się przejdę spacerkiem, będę miała ruch, świeże powietrze, posłucham sobie podcaściku. No i piękny, łatwy pomiar jest, na świeżym powietrzu, czyli idealna okazja do słuchania”. A że mam czasami takich pomiarów różnych, przeróżnych… Na przykład dzisiaj tak miałam. Jechałam pół godziny w jedno miejsce, żeby dosłownie trzy takie kijki, jak to się mówi… no takie badyle, kijki bardziej do wytyczenia – nieważne – wbić je w ziemię, żeby pokazać, gdzie rury idą. I miałam tam pół godziny jazdy, więc w mieście, zanim wyjechałam, słucham sobie radia, nanananana, jakieś pioseneczki, później pyk! podcaścik, pół godziny, zrobiłam pomiar, w drodze powrotnej chyba 25 minut… Około godziny miał ten odcinek, więc ja go sobie podzieliłam na dwie części, idealny dzień, jak dla mnie, wypadł. Słuchanie podcastu, piękny, łatwy pomiar, to znaczy tyczenie, no i powrót do biura.
I to by było na tyle. Nie chcę przeciągać, bo ten odcinek miał być krótki. Miał być krótki, zachęcić cię i pokazać, kiedy można słuchać podcastów. Jeśli Ty na przykład wiesz, kiedy słuchać i lubisz słuchać na przykład w jednej swojej czynności, to:
- po pierwsze, A – możesz dać mi znać, kiedy Ty to robisz. Jeśli robisz podczas innych czynności, których ja tutaj nie wymieniłam albo moje gościnie nie wymieniły. Daj znać – dopiszemy do listy. Na łosiologia.pl znajdziesz wszystko w tekście z listą aktywności;
- a dwa, czyli B (śmiech), nie wiem, czego się trzymać, bo powiedziałam i „dwa”, i „b”, i „jeden”, i „a”. Nieważne. Jeśli znasz kogoś, kto – tak jak na początku wspomniałam – ma tak, że: „ja to nie mam czasu na słuchanie podcastów”, to możesz podrzucić taki króciutki, szybciutki odcinek, żeby tej osobie pokazać, że jest wiele czynności w ciągu dnia, w których można znaleźć chwilę na posłuchanie. Oczywiście jeśli ktoś nie lubi słuchać, to nie trzeba się zmuszać, ale bardziej chodziło o to, jak znaleźć ten czas w ciągu dnia.
I jeszcze na chwilkę wytłumaczenie moje osobiste, prywatne, bo w poprzednim odcinku powiedziałam, że ten odcinek będzie o mojej historii migracyjnej w nawiązaniu do poprzedniego odcinka. Nie będzie, ponieważ nie stworzyłam nic dobrego. Miałam ostatnio mega turbo zajęty czas i stwierdziłam, że nie zrobię tego odcinka dobrze, więc wybrałam sobie łatwiejszy temat, miałam już zebrane do niego dane. Dziękuję Wam, dziewczyny, za podesłanie mi swoich plików audio, bardzo, bardzo dziękuję.
Ale teraz uwaga! Jestem znowu trochę zestresowana, trzymaj za mnie kciuki za… nie mogę powiedzieć za tydzień, bo dla mnie to jest za kilka dni, a nie wiem, kiedy Ty tego słuchasz, ale generalnie kolejny odcinek to będzie odcinek z wywiadu, mojego pierwszego wywiadu, który zrobię na żywo. Taki face-to-face z żywą osobą. Jadę w tym celu do Sztokholmu. Trzymaj kciuki i zapraszam Cię do kolejnego odcinka. A jeśli będzie znowu tak jak teraz, że to nie będzie kolejny odcinek, tylko jakiś tam następny, to już nieważne. Możesz czytać tytuły i krótkie opisiki i wiesz, o czym jest dany odcinek.
Na koniec powiem to, co powinnam powiedzieć na początku, czyli: będę Ci bardzo wdzięczna, jeśli zasubskrybujesz – tak, trudne słowo – za-sub-skry-bu-jesz ten podcast w swojej ulubionej aplikacji, wyślesz go dalej w świat, podzielisz gdzieś tam albo porozmawiasz ze znajomym, znajomą, koleżanką, kolegą, kimś z rodziny. Jeśli pomożesz mi wysłać to dalej w świat, to będę Ci bardzo, bardzo, bardzo wdzięczna.
A teraz już mówię: dobranoc. Hej då! Do zobaczenia i do następnego. Cześć 🙂