Słońce i piękna pogoda utrzymuje się już ponad tydzień, co normalnie nie zdarza się praktycznie nigdy. To cud, że w tym covidowym roku udało się nam wyjechać na taki urlop! W końcu zobaczymy kawałek Szwecji, który znamy tylko ze zdjęć z internetu. Jedziemy samochodem zobaczyć śnieg w lato, renifery oraz górskie widoki. Śpiewamy na głos największe hity Abby, a ja już szykuję aparat, by uwiecznić te chwile.
Ja już za moment sfotografuję małe, pluszowe reniferki, które gryzą porosty przy drodze, a może uda mi się nawet pogłaskać jednego z nich? W sumie sporo już samochodów, zatrzymamy się „tylko na chwilę”, a potem poszukamy miejsca pod namiot.
Oj…. Ale co jest tu grane? Dlaczego ten słodziak… nie żyje?
To prawdziwa historia, nie kończy się pluszowo. Zostań ze mną do końca, opowiem Ci o czymś ważnym.
Hej,
Dzisiejszy odcinek jest już ostatnim z serii o Friluftsliv. Ostatnim, ale bardzo ważnym, jeśli chodzi o kolejność. Opowiem Ci w nim o problemach czy też zmaganiach, a może wyzwaniach, przed jakimi stoimy dziś.
Bo z jednej strony przebywanie w przyrodzie przynosi szereg korzyści dla ludzkiego zdrowia, zarówno tego fizycznego, jak i psychicznego, ale niestety natura nie zawsze jest szczęśliwa z naszej obecności. I rok 2020 był tego dobitnym przykładem. To rok, w którym niewiele osób wybrało się na zagraniczne wycieczki, co oznacza, że większość została u siebie i zwiedzała największe atrakcje swojego kraju. Ja opowiem Ci dziś o Szwecji i zacznę od tej sytuacji, która utkwiła mi w pamięci wyjątkowo mocno.
Kojarzysz może ze zdjęć taką drogę, co ma mega dużo śniegu i jak się wysiądzie z samochodu, to tego śniegu jest kilka metrów i wygląda to bardzo pokaźnie. No i bardzo fajnie wygląda na zdjęciach. Taką drogę mamy tu w Szwecji, a dokładnie w rejonie Stekenjokk. Jest to na północy Szwecji, choć nie na samiuśkiej północy. Orientacyjnie gdzieś na wysokości pomiędzy norweskim Trondheim i Mo i Rana.
Tak więc droga ta jest popularna, otwierają ją około świąt wielkanocnych. Otwierają, tzn. odśnieżają, aby była przejezdna, co przyciąga turystów w to miejsce. Średnio co roku teren odwiedza około 2-3 tysięcy osób, w roku 2020 było to około 18 000.
Ten rok był wyjątkowy, wyjątkowy pod względem liczby reniferów, jaka wtedy umarła. Głównie młodych, zagubionych reniferków, które -zestresowane natłokiem ludzi – uciekały gdzie się da, nierzadko pod koła naszych samochodów. Bo taki renifer zna ludzi, wie, kim jest człowiek, bo widział go nie raz. I nie jest problemem, aby zrobić mu zdjęcie czy dwa. Problem pojawia się, gdy takich samochodów zatrzymuje się 50.
Tak właśnie było rok temu, gdy samochód za samochodem zatrzymywał się, tworząc barierę na drodze. Wyobraź sobie mur z samochodów, camperów, samochodów z przyczepami campingowymi. I to spowodowało, że młode zaczęły w tym stresie i strachu oddzielać się od swoich matek i stada. A renifery to zwierzęta stadne. Taki przestraszony mały renifer biegł gdzieś przed siebie i np. topił się w rzece. Matki reniferów potrafią szukać swoich małych nawet do tygodnia, a czasem, w przypadku, gdzie same się boją i nie mają odwrotu (bo jest szereg samochodów na drodze), to nie wracają i idą spłoszone dalej.
Ja usłyszałam o tej historii pierwszy raz w radio. Te audycje, które odsłuchałam ponownie, przygotowując się do tego odcinka, dostępne są na stronie internetowej szwedzkiego radia / Sveriges Radio.
Link do audycji w Sveriges Radio
Przyznam Ci się, jak nie jestem wrażliwą osobą, tak te newsy z zeszłego lata chwyciły mnie za serce. Pamiętam ten czas bardzo dobrze, bo wtedy też Facebooka obiegały zdjęcia z Parku Narodowego Skuleskogen, gdzie często chodzę. I na tych zdjęciach było widać tłok i samochody zaparkowane jeden na drugim, gdzie tylko się da. Ale do tego wrócę w drugiej części odcinka.
Wracam do reniferów przy drodze. Tak, aby lepiej zrozumieć sytuację: rejon, w którym się to wydarzyło, jest krainą reniferów. Tam panują ich zasady, a Lapończycy, którzy są właścicielami tych reniferów, to dla nich są one całym życiem i podstawą utrzymania. W głosie tych ludzi czuć było fizyczny ból, gdy opowiadali o tym, co się dzieje. Słuchając tych audycji, robiłam notatki i 3 razy zapisałam taki zdanie „alla är upprörda”, czyli „każdy z nas, każdy z tej lokalnej społeczności jest smutny, zaniepokojony, zdenerwowany”. Nie było w nich gniewu, złości czy nienawiści… był smutek, który czuło się na własnej skórze.
Największym problemem była liczba odwiedzających, tłok, niewiedza i bezmyślność. I nie mówię tego po to, aby kogoś wyśmiać czy poniżyć, ale bardziej poinformować. Jednym z apeli w tych radiowych, ale także internetowych audycjach było to, aby się tym dzielić, aby mówić o problemie i informować podróżujących. Nie chodzi też o to, aby nie wyjeżdżać z domu, ale o to, że jak jesteśmy w drodze i słuchamy takiego komunikatu, to aby się nie zatrzymywać. Można zwolnić, zrobić zdjęcie z samochodu i ostrożnie odjechać dalej.
Ja we wstępie użyłam takiego sformowania „ach, bo ja tylko…” co po szwedzku brzmi „Jag ska bara…” Nie ma czegoś takiego, podobno to sformułowanie jest powodem większości wypadków.
- Przejechałam na czerwonym świetle, „a bo ja tylko”.
- Nie mam kasku na budowie, „a bo ja tylko po klucze się wróciłam”.
- Nie odłączę tego kabla, „a bo ja tylko coś tam na chwilę”.
- Kierujesz samochodem i TYLKO sprawdzisz, kto do Ciebie napisał… Miałam kilka takich kursów bezpieczeństwa w pracy o tym „jag ska bara” i mam zamiar zrobić też o tym odcinek, poświęcę jakiś kwartał na bezpieczeństwo, tak swoją drogą.
A więc ci turyści to oni się zatrzymywali, żeby TYLKO zrobić zdjęcie. „Przecież ja nie robię nic złego”. No tylko, że wyszło tak, że z tego „jag ska bara” zrobiło się dużo niedobrego. Nie udało się do końca ocenić liczby zwierząt, które umarły, bo wiele z nich uciekło w popłochu i padały w różnych miejscach. Głównie te małe, bezbronne renifery, których życie zależy od reszty stada, a głównie od matki.
Co robiono, aby zapobiec takim sytuacjom?
Przede wszystkim mówiono o tym w mediach, ale apelowano też, aby rozsyłać to dalej w swoich prywatnych kanałach. I stąd też ten odcinek. Pomimo że sytuacja miała miejsce rok temu, to warto, aby o tym mówić. W tym roku sytuacja z pandemią się polepszyła, ale nadal wiele krajów jest przymkniętych i większość ludzi wybiera kraje, w których mieszka. I jeśli słuchasz mnie aż do tego momentu, to proszę Cię, abyś także Ty podzieliła się tym odcinkiem ze znajomymi, na Facebooku, Instagramie, co tam używasz, a jeśli nie używasz, to możesz polecić bliskiej Ci osobie w rozmowie.
Oprócz komunikatów w mediach były także osoby pracujące jako Naturbevakare, czyli tacy konserwatorzy, którzy stali przy tych drogach, w różnych punktach i informowali przejezdnych o sytuacji i prosili, aby się nie zatrzymywać na zdjęcia reniferów.
Link do audycji w Sveriges Radio
Podsumowanie
Niezależnie od tego, gdzie spędzasz urlop, krótką czy długą wycieczkę, daleko lub blisko od domu, pamiętaj o bezpieczeństwie. Bezpieczeństwie Twoim, osób z Tobą podróżujących czy też przypadkowo napotkanych innych ludzi. Jeśli zatrzymujesz samochód, to zawsze sprawdź w lusterku, czy możesz ot, tak się zatrzymać i zrobić jakiś niebezpieczny manewr.
Jeśli robisz zdjęcia zwierzętom to pamiętaj, że one żyją w swoim naturalnym środowisku i nie powinniśmy zakłócać ich spokoju, nie płoszyć ich. Nie gońmy z aparatem, szczególnie gdy jesteśmy na drodze, a spłoszone zwierzę może stanowić duże zagrożenie w ruchu.
I na koniec jeszcze wspomnę o parkingu. Bo to jest kolejna scena z zeszłego lata, która była problematyczna.
Jak wiesz z odcinka 14, to w Szwecji mamy obecnie rok Friluftsliv i promowany jest on hasłem „Luften är fri”, czyli „Powietrze jest za darmo”. Natura jest otwarta 24/h i to jest piękne. Ale w okresie wakacyjnym, szczególnie gdy nie można wyjechać z kraju, to wiele osób decyduje się odwiedzić najpopularniejsze, najpiękniejsze miejsca. I to jest problem, bo te miejsca, mimo że mają dobrze rozwinięta infrastrukturę, to nie mają takiej przepustowości i pojemności. Powstają niekończące się kolejki, problemy z zaparkowaniem samochodu, tłok oraz sterty śmieci.
Ja wiem, że te najbardziej znane i przepiękne miejsca kuszą. Ale warto pomyśleć o tym, czy warto. W tym roku będzie prawdopodobnie podobny problem i to nie tylko w Szwecji. To jest uniwersalny problem popularnych miejsc w czasie, gdy Kowalski czy Svensson mają wolne od pracy.
Proszę, pomyśl o tym, planując wakacje – czy warto? A jeśli tak, to gdzie i kiedy? Miej gdzieś w zapasie jakiś plan B, a może nawet C. Przypomnij sobie, jakie zasady panują w naturze (i tu odsyłam Cię do odcinka 13, który jest cały poświęcony temu tematowi).
Link do audycji w Sveriges Radio
Słowem zakończenia
Zbliżamy się do końca odcinka, czuję, że gadam już strasznie długo.
Mam nadzieję, że wyraziłam się jakoś w miarę rozsądnie, jasno. Wiem, że na świecie jest wiele problemów ważniejszych i bardziej skomplikowanych, ale jeśli ten odcinek w choć najmniejszym procencie może w jakiś sposób pomóc, to będę bardzo szczęśliwa.
Zabrakło mi trochę czasu na opowiedzenie innych przykładów: zamykanie szlaków w przepiękne miejsca tylko dlatego, że natłok turystów spowodował taką eksploatację terenu, że zamknęli naturę, aby ta mogła odpocząć i się odbudować. Jeśli znasz jakieś inne przykłady ze Szwecji, bądź też jakiegokolwiek innego miejsca na Ziemi, może sam na własne oczy obserwujesz coś takiego lokalnie, to odezwij się proszę. Kontakt znajdziesz na www.losiologia.pl
Jeśli zainteresował Cię ten temat, to chciałabym polecić Ci podkast „Drzazgi Świata” Kamili Kielar (tak, wiem, że już go polecałam). Tam jest taki odcinek, który utkwił mi w głowie, a dokładnie odcinek numer 2 „Jak odpowiedzialnie fotografować zwierzęta”. Polecam do wysłuchania jeszcze przed wakacjami.
A teraz, na sam koniec, dziękuję, że jesteś tu ze mną i słuchasz mojej paplaniny. Ja tylko mówię głośno o tym, co myślę i co mi leży na sercu. I stąd też ten podkast. Łosiologia już niedługo zamykać będzie 2 kwartał swojego istnienia. Opowiem tam o wszystkim, co wydarzyło się przez ostanie 3 miesiące, a było tego dużo. Odcinek ten ukaże się już za tydzień. „Normalne”, tematyczne odcinki publikuję co dwa tygodnie, a te podsumowania kwartalne wrzucam w każdą ostatnią niedzielę kwartału, więc w tym okresie jest trochę więcej odcinków.
Jak zachowywać się w naturze?
W odcinku numer 13 opowiadam o szwedzkim Allemansrätten, czyli o zbiorze zasad o jakich powinniśmy pamiętać przebywając w naturze.
Planujesz urlop w Szwecji? Ten odcinek jest dla Ciebie!